tradycji domu i mojej dziecinnej wrażliwości nie tylko wyżej wspomniane fakty i podania dużą odgrywały rolę, odgrywały ją także opowiadania mojej babki, Izy z Morawskich Łubieńskiej, wnuczki generała. I chyba to właśnie: opowiadania babci, to, że słuchałam historyjek o napoleońskim oficerze, którego opowiadająca doskonale pamięta, tak mnie zaskakiwało, poza tym fascynacja Lubonią - wszystko to sprawiało, że właśnie od lat snuł mi się po głowie dość zresztą mglisty zamiar, żeby "coś" o generale napisać. Ale ile razy zaglądałam do jego wierszy, wydawały mi się dziwnie suche, bezosobiste i martwe, poza tym zniechęcał mnie fakt, że był przyjacielem Kajetana Koźmiana, zajadłego wroga Mickiewicza