Warszawy,<br>jakiś niezwykle ważny powód,<br>by zawieźć móc tam zdrady dowód...<br>Lecz kurwa mać! On do myślenia<br>słaby jest już od urodzenia!<br>I tutaj westchnął, pełen smętu:<br>Rurka! Ten to by sto wykrętów<br>w zanadrzu miał! Ale cóż, siedzi!<br>Lecz niepotrzebnie tak się biedzi,<br>bo zanim dzień przeminie z nocą,<br>fatum pośpieszy mu z pomocą.<br><br>Już dość na boki tej gonitwy!<br>Szybko wracajmy więc do bitwy,<br>co rozpoczęła się dopiero<br>o jedenastej zero zero.<br><br>Wszystko przebiega zgodnie z planem.<br>Wróg, całkowicie skołowany,<br>widząc kroczące nań mundury,<br>masowo rzucił się na mury,<br>by w nich uszczelnić wszelkie dziury.<br><br><br>Tymczasem zaś od Szczawki