Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
jak jest nam ono potrzebne na morzu. Gdyby te zapowiedzi były prawdą, od trzech dni byłbym w San Francisco, a nawet, gdyby dobrze poszło, od wczoraj mógłbym być w Gdańsku, przybywszy tam na skrzydłach LOT-u.
Wiem już wszystko i wszystko już mi obrzydło. Wiem, że przebyłem Pacyfik (bez owych feralnych 60 mil) w czterdzieści pięć dni. Wiem, że nawigując za pomocą budzika, kieszonkowego kompasu i zabytkowego sekstantu pomyliłem się finalnie o pięć mil w szerokości geograficznej i dwie mile w długości. Cały błąd 5,4 mili na 5000 mil, czyli około 0,1%. Wiem, że pobiłem poprzedni rekord wynoszący sześćdziesiąt
jak jest nam ono potrzebne na morzu. Gdyby te zapowiedzi były prawdą, od trzech dni byłbym w San Francisco, a nawet, gdyby dobrze poszło, od wczoraj mógłbym być w Gdańsku, przybywszy tam na skrzydłach LOT-u.<br> Wiem już wszystko i wszystko już mi obrzydło. Wiem, że przebyłem Pacyfik (bez owych feralnych 60 mil) w czterdzieści pięć dni. Wiem, że nawigując za pomocą budzika, kieszonkowego kompasu i zabytkowego sekstantu pomyliłem się finalnie o pięć mil w szerokości geograficznej i dwie mile w długości. Cały błąd 5,4 mili na 5000 mil, czyli około 0,1%. Wiem, że pobiłem poprzedni rekord wynoszący sześćdziesiąt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego