Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
wehikuł na brzeg, lecz już pracowała turbina, która okazała się silniejsza od naporu fali .
Kołysząc się na wodzie wehikuł parł naprzód, a migające na szybie wycieraczki pozwalały rozejrzeć się po wzburzonej toni.
Czerwony kajak przewrócił się na środku jeziora, na wysokości miejsca, gdzie ćwiczyłem dżudo. Płynąłem tam całą mocą silnika ferrari 410, ale gdy znalazłem się na środku jeziora, nie zobaczyłem czerwonego kajaka. Czyżby utonął wraz z Hildą?
Zrobiłem ogromne koło wciąż kołysany falami. Wreszcie dojrzałem Hildę, a raczej czerwony, odwrócony do góry dnem kajak. Leżał na wodzie nieco bardziej na prawo ode mnie, bliżej brzegu Topielca. Zapewne zniosła go tam
wehikuł na brzeg, lecz już pracowała turbina, która okazała się silniejsza od naporu fali &lt;page nr=75&gt;.<br> Kołysząc się na wodzie wehikuł parł naprzód, a migające na szybie wycieraczki pozwalały rozejrzeć się po wzburzonej toni.<br>Czerwony kajak przewrócił się na środku jeziora, na wysokości miejsca, gdzie ćwiczyłem dżudo. Płynąłem tam całą mocą silnika ferrari 410, ale gdy znalazłem się na środku jeziora, nie zobaczyłem czerwonego kajaka. Czyżby utonął wraz z Hildą?<br>Zrobiłem ogromne koło wciąż kołysany falami. Wreszcie dojrzałem Hildę, a raczej czerwony, odwrócony do góry dnem kajak. Leżał na wodzie nieco bardziej na prawo ode mnie, bliżej brzegu Topielca. Zapewne zniosła go tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego