Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
znakiem siły, która mu się pozwala wyzwolić. Wszystko potrafię powiedzieć i opowiedzieć - zdaje się powtarzać czytelnikom. Jestem równie zręczny, jak nieprzewidywalny i panując nad słowem, zapanuję także nad wami, zmuszę was, abyście mnie słuchali.
Właśnie dlatego, że taki z niego polimorf... ale też wirtuoz, prestidigitator - bohater Ferdydurke staje się niezauważalnie figurą doskonałego artysty. Nie ma wieku, tożsamości, nie ma oblicza, jak przypominają ostatnie słowa powieści: "Uciekam z gębą w rękach" (F 255). Z gębą, którą potrafię przyprawić sobie wedle potrzeby czy zachcenia... Tak właśnie narrator - w swej ogromnej złożoności - odsyła w końcu do autora. Jestem potencją, ruchem naprzód, niczym więcej - zdaje
znakiem siły, która mu się pozwala wyzwolić. Wszystko potrafię powiedzieć i opowiedzieć - zdaje się powtarzać czytelnikom. Jestem równie zręczny, jak nieprzewidywalny i panując nad słowem, zapanuję także nad wami, zmuszę was, abyście mnie słuchali.<br>Właśnie dlatego, że taki z niego polimorf... ale też wirtuoz, prestidigitator - bohater Ferdydurke staje się niezauważalnie figurą doskonałego artysty. Nie ma wieku, tożsamości, nie ma oblicza, jak przypominają ostatnie słowa powieści: "Uciekam z gębą w rękach" (F 255). Z gębą, którą potrafię przyprawić sobie wedle potrzeby czy zachcenia... Tak właśnie narrator - w swej ogromnej złożoności - odsyła w końcu do autora. Jestem potencją, ruchem naprzód, niczym więcej - zdaje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego