Sztuk Pięknych. Jego śmierć wstrząsnęła ojcem, sprawiła, że odtąd rzeźbił już głównie po to, aby jakoś zapełnić pustkę w życiu, tym bardziej że wkrótce zmarła żona. Pomimo sukcesu wystawy w powojennej Warszawie (1948) wrócił na rodzinna wieś koło Kozienic. Przyjęto wówczas jego (i Nikifora) do Związku Artystów Plastyków. Chciano mieć figurantów - artystów ludowych. Ale Kudła, który wszystko traktował z powaga, uznał, że musi przyjeżdżać na zebrania sekcji rzeźby. Szykował paczkę z jedzeniem, przeprawiał się za dnia przez Wisłę, rozpalał ognisko i czekał do rana, aż jakaś ciężarówka podwiezie go do Warszawy. Szedł na ulicę Foksal, czekał do jedenastej, by dowiedzieć się