Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
szatni, należały nie do klubu bilardowego, ale do znajdującej się po sąsiedzku kawiarni "Fala". Owa "Fala" miała też podpisaną umowę z agencją ochroniarską o nazwie "Seko", która pilnowała całego kompleksu pawilonów. "Bila" płaciła na rzecz kawiarni pewną kwotę co miesiąc. To dlatego zarówno kobieta obsługująca toalety, jak i ochroniarze nie figurowali na liście płac klubu bilardowego i - jako osoby nie związane z "Bilą" - nie byli wcześniej przesłuchiwani.

Rewelacje babci

Sześćdziesięciodwuletnia Waleria K., która zajmowała się toaletami w "latających spodkach" zeznała, że pamięta dobrze tę ładną dziewczynę o imieniu Jolka i wie, że przystawiał się do niej niejaki Rafał C., jeden z
szatni, należały nie do klubu bilardowego, ale do znajdującej się po sąsiedzku kawiarni "Fala". Owa "Fala" miała też podpisaną umowę z agencją ochroniarską o nazwie "Seko", która pilnowała całego kompleksu pawilonów. "Bila" płaciła na rzecz kawiarni pewną kwotę co miesiąc. To dlatego zarówno kobieta obsługująca toalety, jak i ochroniarze nie figurowali na liście płac klubu bilardowego i - jako osoby nie związane z "Bilą" - nie byli wcześniej przesłuchiwani.<br><br>&lt;tit&gt;Rewelacje babci&lt;/&gt;<br><br>Sześćdziesięciodwuletnia Waleria K., która zajmowała się toaletami w &lt;q&gt;"latających spodkach"&lt;/&gt; zeznała, że pamięta dobrze tę ładną dziewczynę o imieniu Jolka i wie, że przystawiał się do niej niejaki Rafał C., jeden z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego