część. Całkiem udana "MI" nr 1 była o tyle oryginalna, że kręcono ją w plenerach Pragi czeskiej, w rytm wyjątkowo chwytliwego utworu braci Claytonów z U2. Część druga rozgrywa się w Australii, ale za to przygrywają jej giganci połowy sceny światowej, od Metalliki aż po Tori Amos. Tom Cruise wykonuje fikołki bez pomocy kaskadera, a całość robi wrażenie luźnego, niezobowiązującego kina, które jednak potrafi zrobić dobrze, jeżeli oglądasz to rozleniwiona w jakimś letnim kurorcie. <br><br><tit>Wierność<br>reż. Andrzej Żuławski </><br><br>Witamy na krętej ścieżce wydeptanej przez Romana Polańskiego. Wydawałoby się, że to już meander światowego kina, a jednak Żuławski, blisko dekadę po legendarnej