Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
pił jakiś napar. W pokoju pachniało miętą. Elisabeth podeszła do mężczyzny i odebrała od niego pustą filiżankę. Ze stojącego obok dzbanka nalała sobie naparu do pełna.
- To mięta - powiedziała do Sophie. - Napój Wenus.
Napój Wenus najwyraźniej zaczął działać na mężczyznę.
- Pamiętaj - Elisabeth udawała, że tego nie widzi, i dmuchała w filiżankę. - Możesz w każdej chwili opuścić to miejsce. Z buduaru wychodzi się wprost na schody.
Sophie nigdzie nie wyszła.

Wrocław, poniedziałek 28 listopada,
godzina jedenasta rano
Gelfrert zajmował mały pokój na poddaszu okazałej kamienicy na Friedrich-Wilhelm-Strasse 21. Pokój ten oprócz taboretu, miednicy, lustra, wieszaka i żelaznego łóżka wypełniały równo
pił jakiś napar. W pokoju pachniało miętą. Elisabeth podeszła do mężczyzny i odebrała od niego pustą filiżankę. Ze stojącego obok dzbanka nalała sobie naparu do pełna.<br>- To mięta - powiedziała do Sophie. - Napój Wenus.<br>Napój Wenus najwyraźniej zaczął działać na mężczyznę.<br>- Pamiętaj - Elisabeth udawała, że tego nie widzi, i dmuchała w filiżankę. - Możesz w każdej chwili opuścić to miejsce. Z buduaru wychodzi się wprost na schody.<br>Sophie nigdzie nie wyszła. <br><br>Wrocław, poniedziałek 28 listopada, <br>godzina jedenasta rano<br>Gelfrert zajmował mały pokój na poddaszu okazałej kamienicy na Friedrich-Wilhelm-Strasse 21. Pokój ten oprócz taboretu, miednicy, lustra, wieszaka i żelaznego łóżka wypełniały równo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego