San, czy zapomniałeś, mówiłeś kiedyś, że chciałbyś pęk bambusów. Grubych jak garnek bambusów...<br> - Oczywiście, ale ja tylko wspomniałem.<br> - To nic, Andy San, my już je przygotowaliśmy dla ciebie. Zawieziemy cię razem z nimi do Mantion. Dobrze?<br> Cóż mówić takim ludziom? Jak dziękować za pamięć, serce, dary? Pospiesznie robię fotografie i filmuję. Podsuwam mikrofon. Do widzenia. Może nie zobaczymy się już więcej. Póki będę w Jokohamie, postaram się telefonować do was co parę dni. Żegnajcie, przyjaciele...<br> Wyładowujemy bambusy. Fantastyczne pały o kilkunastocentymetrowej średnicy. Cały balkon zasypany. Kot obwąchuje je, kręci się i fuka, po czym rozkłada się na ich zalewanej słońcem obłości