Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
męża, którego ubóstwiam i dla domu i... wcale nie jest mi z tym źle. Mój Zbyszek sam zresztą chciał, bym zaraz po ślubie przerwała pracę zawodową. Zawsze mówił: "zarobić na dom sam potrafię, a za to chcę, by ten dom był naprawdę starannie utrzymany, pełen kobiecego ciepła. Nie potrzebuję żony filozofki, ani społecznicy - chcę tylko, by była stuprocentowo kobieca i zupełnie moja". A ja się cieszę, że mój mąż tak właśnie patrzy na te sprawy, bo uważam, że powołaniem kobiety jest otoczyć staraniem męża, stworzyć mu miłe gniazdko rodzinne, wychować dzieci. Wszystko inne jest już mniej ważne.
Prawda, czasem mi przykro
męża, którego ubóstwiam i dla domu i... wcale nie jest mi z tym źle. Mój Zbyszek sam zresztą chciał, bym zaraz po ślubie przerwała pracę zawodową. Zawsze mówił: "zarobić na dom sam potrafię, a za to chcę, by ten dom był naprawdę starannie utrzymany, pełen kobiecego ciepła. Nie potrzebuję żony filozofki, ani społecznicy - chcę tylko, by była stuprocentowo kobieca i zupełnie moja". A ja się cieszę, że mój mąż tak właśnie patrzy na te sprawy, bo uważam, że powołaniem kobiety jest otoczyć staraniem męża, stworzyć mu miłe gniazdko rodzinne, wychować dzieci. Wszystko inne jest już mniej ważne. <br>Prawda, czasem mi przykro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego