Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
biurowych aż po sprzątanie. Trudno jej było w tych warunkach związać koniec z końcem, ale jakoś sobie radziła, a i dziecku mogła poświęcać więcej czasu i starań niż gdyby regularnie spędzała osiem godzin dziennie na posadzie. Na szczęście, póki Michał był całkiem malutki, pomagali jej rodzice - zarówno materialnie, jak i fizycznie, opiekując się wnukiem, gdy córka musiała zarobić jakieś pieniądze. Teraz, odkąd Michał został przyjęty do przedszkola, jej rodzice ograniczyli pomoc do minimum. Grażyna B. musiała zatem radzić sobie w miarę własnych sił i możliwości.
Kilkaset metrów dzielących przedszkole od jej domu młoda kobieta przebyła uśmiechając się z radości, że synek
biurowych aż po sprzątanie. Trudno jej było w tych warunkach związać koniec z końcem, ale jakoś sobie radziła, a i dziecku mogła poświęcać więcej czasu i starań niż gdyby regularnie spędzała osiem godzin dziennie na posadzie. Na szczęście, póki Michał był całkiem malutki, pomagali jej rodzice - zarówno materialnie, jak i fizycznie, opiekując się wnukiem, gdy córka musiała zarobić jakieś pieniądze. Teraz, odkąd Michał został przyjęty do przedszkola, jej rodzice ograniczyli pomoc do minimum. Grażyna B. musiała zatem radzić sobie w miarę własnych sił i możliwości.<br>Kilkaset metrów dzielących przedszkole od jej domu młoda kobieta przebyła uśmiechając się z radości, że synek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego