Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Widocznie zaziębiona!
Marta puściła kiść chorej. Stłoczono się. Jadwiga odsunęła wylękłych.
- Niech Paweł przyniesie z kuchni wody i cytrynę. Władysiu, rozcieraj matce stopy. Marciu, proszę o amoniak.
Odstąpili - każdy musiał dobrze skupić się, żeby zrozumieć, o co idzie. Wreszcie Władyś zaczął, skulony w nogach łóżka, wykonywać forsowne ruchy, Marta podała flakon, sięgnęła znowu po tętno - nie znalazła dłoni na dawnym miejscu. Obie leżały teraz blisko siebie, zwinięte jak liście. Róża spod spuszczonych powiek patrzyła na nie podejrzliwie. Nagle odezwała się:
- Dlaczego sine paznokcie? Dlaczego?
I wtenczas Marta osunęła się na podłogę. Głosu Róży, który wymawiał te słowa, nie mogła inaczej znieść
Widocznie zaziębiona!<br>Marta puściła kiść chorej. Stłoczono się. Jadwiga odsunęła wylękłych.<br>- Niech Paweł przyniesie z kuchni wody i cytrynę. Władysiu, rozcieraj matce stopy. Marciu, proszę o amoniak.<br>Odstąpili - każdy musiał dobrze skupić się, żeby zrozumieć, o co idzie. Wreszcie Władyś zaczął, skulony w nogach łóżka, wykonywać forsowne ruchy, Marta podała flakon, sięgnęła znowu po tętno - nie znalazła dłoni na dawnym miejscu. Obie leżały teraz blisko siebie, zwinięte jak liście. Róża spod spuszczonych powiek patrzyła na nie podejrzliwie. Nagle odezwała się:<br>- Dlaczego sine paznokcie? Dlaczego?<br>I wtenczas Marta osunęła się na podłogę. Głosu Róży, który wymawiał te słowa, nie mogła inaczej znieść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego