Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
nam wspólnie zlikwidować szajkę, to musicie wiedzieć, jak do tego doszło. Zaczęło się, jak wiecie, we Wrocławiu...
- To jednak chodzi o obrazy - ucieszyła się pani inspektor. - Nie przerywaj! - ostrzegł ją Mandżaro.
Kapitan uniósł rękę na znak, żeby milczeli.
- Otóż we Wrocławiu - ciągnął - z pracowni konserwatorskiej ukradziono pięć cennych płócien szkoły flamandzkiej z XVII wieku. Powierzono mi sprawę wykrycia sprawców kradzieży. W tym miejscu uśmiechnął się porozumiewawczo. - Jak sami wiecie, praca detektywa nie jest łatwa. Ja również miałem wiele trudności. Wreszcie wpadłem na bardzo nikły ślad... Podejrzewałem pewnego woźnego z pracowni konserwatorskiej, że brał udział w tej kradzieży Ostatnio przyszła do niego
nam wspólnie zlikwidować szajkę, to musicie wiedzieć, jak do tego doszło. Zaczęło się, jak wiecie, we Wrocławiu...<br> - To jednak chodzi o obrazy - ucieszyła się pani inspektor. - Nie przerywaj! - ostrzegł ją Mandżaro.<br>Kapitan uniósł rękę na znak, żeby milczeli.<br> - Otóż we Wrocławiu - ciągnął - z pracowni konserwatorskiej ukradziono pięć cennych płócien szkoły flamandzkiej z XVII wieku. Powierzono mi sprawę wykrycia sprawców kradzieży. W tym miejscu uśmiechnął się porozumiewawczo. - Jak sami wiecie, praca detektywa nie jest łatwa. Ja również miałem wiele trudności. Wreszcie wpadłem na bardzo nikły ślad... Podejrzewałem pewnego woźnego z pracowni konserwatorskiej, że brał udział w tej kradzieży &lt;page nr=251&gt; Ostatnio przyszła do niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego