Co za jakieś "no, dalej"? Czy to ja dla pana gram?<br>- No dobrze, już dobrze. Patrzcie ją. Obrażona primadonna.<br>- Głupi zarozumialec.<br>Wynika jakaś ogromnie niemądra i niepotrzebna rozmowa, którą pokrywamy niezrozumiałe zażenowanie. Parę osób, miłośników autentycznych, które weszły za mną do kaplicy, protestuje i oburza się:<br><page nr=163> - Patrzcie go, mało mu flirtów na korytarzu, jeszcze teraz musi przeszkadzać. Jak pan nie lubi muzyki, to niech pan idzie gdzie indziej, a nam nie przeszkadza.<br>- Kiedy ja naprawdę - mówi Janka - nie gram teraz do słuchania. Wolałabym sama... Muszę poćwiczyć trochę, palce rozruszać... Teraz tylko wstyd... Tu rozlegają się egzaltowane i przesadne głosy. Szczególnie wśród