pytał, i nadal tego nie robi, bo Indie to mit, to symbol. Mglisty i trochę zatarty przez czas, ale ciągle odświeżany i reaktywowany mit wolności umysłowej, wyzwolenia duchowego, przemiany. Nosowska śpiewała, że "krowy z oświeceniem paradują ulicami". W to właśnie, mniej lub bardziej świadomie, wierzy większość ludzi. Taki jest nieoficjalny folder reklamowy subkontynentu. Oparty na tradycyjnym przekazie, z pokolenia na pokolenie, od pierwszych hipisów po zagubioną młodzież, do której należał. Przekonaną, że jadąc na Wschód, wraca do duchowego prapoczątku, zagubionego przez nich w chaosie cywilizacji.<br>Uznał Indie za miejsce po prostu gdzieś indziej-bycie inaczej. Znak niebycia w domu, niebycia u