Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
i ścieka mi na szyję . Wyglądałem, jakby mi ktoś gardło poderżnął.
- Boże drogi - jęknęła na mój widok Hilda.
- Bandaże! Bandaże! Dajcie bandaże! - krzyknął doktor i zniknął w namiocie, gdzie znajdowała się apteczka.
Tymczasem pan Kuryłło podpływał już do drugiego brzegu. Od skraju lasu dzieliło go najwyżej dwadzieścia metrów. Nagle ogromny ford Fryderyka, wziąwszy rozpęd, stoczył się ze skarpy wprost do wody. Ciężka maszyna z wielką siłą upadła w jezioro i niemal całkowicie skryła się pod wodą, rozbryzgując wokół wysokie fale.
- Jezus Maria! - rozpaczliwie pisnęła Zenobia.
Ale ford już wynurzył się jak piłka gumowa. Ukryta w nim turbina zaczęła pracować i samochód
i ścieka mi na szyję &lt;page nr=139&gt;. Wyglądałem, jakby mi ktoś gardło poderżnął.<br>- Boże drogi - jęknęła na mój widok Hilda.<br>- Bandaże! Bandaże! Dajcie bandaże! - krzyknął doktor i zniknął w namiocie, gdzie znajdowała się apteczka.<br>Tymczasem pan Kuryłło podpływał już do drugiego brzegu. Od skraju lasu dzieliło go najwyżej dwadzieścia metrów. Nagle ogromny ford Fryderyka, wziąwszy rozpęd, stoczył się ze skarpy wprost do wody. Ciężka maszyna z wielką siłą upadła w jezioro i niemal całkowicie skryła się pod wodą, rozbryzgując wokół wysokie fale.<br>- Jezus Maria! - rozpaczliwie pisnęła Zenobia.<br>Ale ford już wynurzył się jak piłka gumowa. Ukryta w nim turbina zaczęła pracować i samochód
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego