Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
rozmaite inne owoce oraz przeróżne
gatunki lodów w czekoladowych foremkach.

Królewna uśmiechała się do nas i namawiała,
abyśmy jedli jak najwięcej, bo żadna ilość nam
nie zaszkodzi. Przecież wiadomo, że w bajkach nigdy nie
choruje się z przejedzenia i że jest zupełnie inaczej
niż w rzeczywistości. Schowałem do kieszeni kilka foremek
z lodami, aby je zanieść kolegom, ale lody się rozpuściły
i kapały mi po nogach. Całe szczęście, że nikt
tego nie zauważył.

Po podwieczorku królewna kazała zaprząc parę kucyków
do małego powozu i towarzyszyła nam aż pod sam mur Akademii
pana Kleksa.

- Kłaniajcie się ode mnie panu Kleksowi - powiedziała
na
rozmaite inne owoce oraz przeróżne <br>gatunki lodów w czekoladowych foremkach.<br><br>Królewna uśmiechała się do nas i namawiała, <br>abyśmy jedli jak najwięcej, bo żadna ilość nam <br>nie zaszkodzi. Przecież wiadomo, że w bajkach nigdy nie <br>choruje się z przejedzenia i że jest zupełnie inaczej <br>niż w rzeczywistości. Schowałem do kieszeni kilka foremek <br>z lodami, aby je zanieść kolegom, ale lody się rozpuściły <br>i kapały mi po nogach. Całe szczęście, że nikt <br>tego nie zauważył.<br><br>Po podwieczorku królewna kazała zaprząc parę kucyków <br>do małego powozu i towarzyszyła nam aż pod sam mur Akademii <br>pana Kleksa.<br><br>- Kłaniajcie się ode mnie panu Kleksowi - powiedziała <br>na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego