Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Zatrzymali się w szkole.
Hans wyraźnie zdziwiony.
- Przecież tam nie ma aż tylu pokoi gościnnych.

- Mają tam salę gimnastyczną. Wojsko dostarczyło materaców i w ogóle zajęło się kwaterunkiem... Tuszy, wie pan docent... on się tym zajął.
- I oni proszą księdza proboszcza o...
- Nie. O nic nie proszą... To znaczy proszą formalnie o "moralną gościnę" w mojej parafii... Tyle że mają kłopoty. - Śmieje się. - Brak pomnika, przed którym mogliby defilować!
Hans ubawiony, ale i zbity z tropu.
- Pielgrzymi? Defilada? Pomnik przecież jest. Widziałem. Nawet pokaźny. Proboszcz patrzy Hansowi w oczy jak niedźwiadek po spłatanym figlu.
- Jest pomnik, jasne, że jest... Ale to
Zatrzymali się w szkole. <br>Hans wyraźnie zdziwiony. <br>- Przecież tam nie ma aż tylu pokoi gościnnych. <br><br>- Mają tam salę gimnastyczną. Wojsko dostarczyło materaców i w ogóle zajęło się kwaterunkiem... Tuszy, wie pan docent... on się tym zajął. <br>- I oni proszą księdza proboszcza o... <br>- Nie. O nic nie proszą... To znaczy proszą formalnie o "moralną gościnę" w mojej parafii... Tyle że mają kłopoty. - Śmieje się. - Brak pomnika, przed którym mogliby defilować! <br>Hans ubawiony, ale i zbity z tropu. <br>- Pielgrzymi? Defilada? Pomnik przecież jest. Widziałem. Nawet pokaźny. Proboszcz patrzy Hansowi w oczy jak niedźwiadek po spłatanym figlu. <br>- Jest pomnik, jasne, że jest... Ale to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego