Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.11
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
zbierało się tam towarzystwo, które z kolei... zbierało od przechodniów na piwo albo wino. Po zamknięciu bramy (a raczej bram, bo metalowe wrota są na obu końcach korytarza) problem znikł. Ale znikło też najkrótsze przejście na ryneczek, z którego codziennie korzystały tysiące gorzowian.
Jedni za, drudzy przeciw
Przejściem cały czas formalnie zarządza wspólnota i to ona ma prawo otwierać wrota i zamykać. Woli to drugie rozwiązanie. Dlaczego? - To nasz teren. Jeśli ktoś pomazałby ściany korytarza sprayem, obsikał, zniszczył, to my musielibyśmy wszystko naprawić, wyczyścić, zrobić. Poza tym pewnie znowu wieczorami przejście byłoby okupowane przez podejrzanych typków - tłumaczy szef Starego Miasta Waldemar
zbierało się tam towarzystwo, które z kolei... zbierało od przechodniów na piwo albo wino. Po zamknięciu bramy (a raczej bram, bo metalowe wrota są na obu końcach korytarza) problem znikł. Ale znikło też najkrótsze przejście na ryneczek, z którego codziennie korzystały tysiące gorzowian.<br>&lt;tit&gt;Jedni za, drudzy przeciw&lt;/&gt;<br>Przejściem cały czas formalnie zarządza wspólnota i to ona ma prawo otwierać wrota i zamykać. Woli to drugie rozwiązanie. Dlaczego? - To nasz teren. Jeśli ktoś pomazałby ściany korytarza sprayem, obsikał, zniszczył, to my musielibyśmy wszystko naprawić, wyczyścić, zrobić. Poza tym pewnie znowu wieczorami przejście byłoby okupowane przez podejrzanych typków - tłumaczy szef Starego Miasta Waldemar
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego