Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
jak mu podziękować, nie umiem zdobyć się na żadne słowo, bo wspaniałomyślność i odwaga tego człowieka zamykają mi usta.
I dobrze, bo wnet wszystko się wyjaśnia, gdy zaczyna mówić, a mówi o dieńgach.
- Grosza nie trzymać w kopercie pod poduszką, tylko oddać oddziałowej na przechowanie.
Kto się skarży, że mu forsę podebrali, sam sobie winien, bo głupi.
Niech nie trzyma żadnej forsy przy sobie, poniatno?
- Oczywiście rozumiem, o co mu chodzi, skoro łapówki biorą wszyscy od ordynansa do gubernatora, od Piotrogrodu do Oceanu Spokojnego, więc powiadam: - Przykro mi, bo w tej chwili jestem bez grosza.
Ale gdy tylko będę miał pieniądze
jak mu podziękować, nie umiem zdobyć się na żadne słowo, bo wspaniałomyślność i odwaga tego człowieka zamykają mi usta.<br>I dobrze, bo wnet wszystko się wyjaśnia, gdy zaczyna mówić, a mówi o dieńgach.<br>- Grosza nie trzymać w kopercie pod poduszką, tylko oddać oddziałowej na przechowanie.<br>Kto się skarży, że mu forsę podebrali, sam sobie winien, bo głupi.<br>Niech nie trzyma żadnej forsy przy sobie, poniatno?<br>- Oczywiście rozumiem, o co mu chodzi, skoro łapówki biorą wszyscy od ordynansa do gubernatora, od Piotrogrodu do Oceanu Spokojnego, więc powiadam: - Przykro mi, bo w tej chwili jestem bez grosza.<br>Ale gdy tylko będę miał pieniądze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego