Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
jak myślałeś?
Do Marcina Boguckiego nie mieli daleko. Mieszkał w dolnej części Ostrowca, na Rzecznej, w pobliżu Śreniawy. Dopiero na rynku Szretter nagle się odezwał:
- Wiesz, rozmawiałem ze starym Kotowiczem. Felek poczerwieniał i przystanął:
- Kiedy?
- Przed pół godziną. Był u mnie. - Niee! I co?
- Nic. W porządku. - Szukał Janusza?
- Raczej forsy, którą miał Janusz. Myślał, że ja wiem, gdzie nocował.
- I co powiedziałeś?
- Zwyczajnie. Że widzieliśmy go wczoraj wieczorem. Ty, Alek...
- Zwariowałeś, Jurek? Powiedziałeś, że widzieliśmy go? Szretter pobłażliwie się uśmiechnął:
- Osioł jesteś. Nic nie rozumiesz. Należało tak powiedzieć. Spotkaliśmy Janusza na Trzeciego Maja, gdzieś przed dziewiątą. Szedł z jakimiś dwoma
jak myślałeś?<br>Do Marcina Boguckiego nie mieli daleko. Mieszkał w dolnej części Ostrowca, na Rzecznej, w pobliżu Śreniawy. Dopiero na rynku Szretter nagle się odezwał:<br>- Wiesz, rozmawiałem ze starym Kotowiczem. Felek poczerwieniał i przystanął:<br>- Kiedy?<br>- Przed pół godziną. Był u mnie. - Niee! I co?<br>- Nic. W porządku. - Szukał Janusza?<br>- Raczej forsy, którą miał Janusz. Myślał, że ja wiem, gdzie nocował.<br>- I co powiedziałeś?<br>- Zwyczajnie. Że widzieliśmy go wczoraj wieczorem. Ty, Alek...<br>- Zwariowałeś, Jurek? Powiedziałeś, że widzieliśmy go? Szretter pobłażliwie się uśmiechnął:<br>- Osioł jesteś. Nic nie rozumiesz. Należało tak powiedzieć. Spotkaliśmy Janusza na Trzeciego Maja, gdzieś przed dziewiątą. Szedł z jakimiś dwoma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego