Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
pętakowi, pętakowi!
Boże, cóż to za świętej cierpliwości ludzie.
I jak mnie już bolą żuchwy, i policzki, i uszy od tego udawania, że się nie domyślam ich sprzeciwu, jak mnie mrowi w oczach, w zębach ta sztuczność, pozór, że się-dzieje-samo-przez-się, że tak-sobie-jedziemy-z-głupia-frant", a ten Dziadzio tylko okularem niekiedy łyśnie, a w okularze oko powiększone, troskliwe, w bezbronnej rzęsie, a ten Smok, chłopisko takie straszne, a jak to delikatnie histeryzuje, że prawie nie znać, i tylko na błahe doraźne tematy, ach, oceniam, oceniam, nie męczcie mnie tą waszą wspaniałomyślnością, nie męczmy się, humaniści
pętakowi, pętakowi!<br>Boże, cóż to za świętej cierpliwości ludzie.<br>I jak mnie już bolą żuchwy, i policzki, i uszy od tego udawania, że się nie domyślam ich sprzeciwu, jak mnie mrowi w oczach, w zębach ta sztuczność, pozór, że się-dzieje-samo-przez-się, że tak-sobie-jedziemy-z-głupia-frant", a ten Dziadzio tylko okularem niekiedy łyśnie, a w okularze oko powiększone, troskliwe, w bezbronnej rzęsie, a ten Smok, chłopisko takie straszne, a jak to delikatnie histeryzuje, że prawie nie znać, i tylko na błahe doraźne tematy, ach, oceniam, oceniam, nie męczcie mnie tą waszą wspaniałomyślnością, nie męczmy się, humaniści
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego