nie uważasz za godnych szacunku.<br>- Jeśli wsadzę ręce w kieszenie i powiem na wszystko: nie, także niczego nie zmienię. Nawet siebie. Był czas, kiedy myślałem, że wystarczy, bym tylko pisał po węgiersku, pięknym językiem. Dziś wiem, że to za mało. Drzemie wiele sił w narodzie, socjalizm je budzi, to nie frazes. Oni często sami nie zdają sobie sprawy, co rozpętali. Przychodzi czas, że pośrednicy muszą odejść. Zmiany zaczęły się w Rosji, od czasu Chruszczowa... U nas jeszcze stary, wypróbowany system: podejrzenia, donosy, lęk. W Polsce już myślą inaczej. Odwilż, pękanie lodów - tak to uprzejmie nazywają politycy, jakby sami stali się nagle