miłością / jest inna - bo jest nasza" - śpiewał Morrissey - "ale dobrze znam swoje szczęście / i pewnie więcej cię nie ujrzę". Bohater liryczny piosenki deklarował uczucie, skupiał się na detalach ciała ukochanej osoby i nie ukrywał własnej słabości.<br>Autor tych słów, choć fizycznie słaby, nadrabiał trudnym charakterem. Dziennikarzom, którzy przeprowadzali wywiady z frontmanem nowego zespołu, rzucał się w oczy przede wszystkim brak skromności. "Wszystko, co nagrywamy, jest cudowne", "Jestem podniecony oczekiwaniem na nieuchronny moment, kiedy wszyscy nas pokochają" - mówił Morrissey. Czy się przeliczył? I tak, i nie. Album The Smiths trafił na 2 miejsce brytyjskich list przebojów, ale trudno powiedzieć, by grupa okazała