pokazują. Wiesz, takie wieśniackie cwaniactwo gości, którzy pokazują jakieś tam podpatrzone na filmiku knify, zerżnięte gesty. Do tego pokazują, że jedyne co robisz, to kserujesz, a tak naprawdę to oni sami to robią. Czasami też brak tańca. Gdy widać, że koleś wychodzi "raz, dwa, trzy", podejście takie jak do w-fu. A jeśli chodzi o zarabianie na tańcu, to takie biznesowe sprawy. Wiadomo, że zawsze musisz się z człowiekiem dogadać. Człowiek, który chce, żebyś mu coś pokazał, zrobił jakiś show, wcale nie chce za to wybulić. Musisz zawsze go wyczuć, wystartować z kwotą, o której wiesz, że jest za wysoka, ale