Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
że aż Adela była zła. Bo niby jak? Przecież nawet
kawy nie wypił!

A w samo południe wrócił z wybłoconymi butami
i ubraniem pachnącym wiatrem i polem i przyniósł
tę tarninę.

- Na, masz, Adela! - powiedział. - Wstaw do wody.


Więc Adela chciała wstawić tarninę do niebieskiego
wazonika, ozdobionego figurką grającego na fujarce pastuszka,
wazonika, który pozostał jeszcze z Woli.

Ale Felek zawołał:

- Nie! Nie! Przecież się nie zmieści! Nie trzeba
jej tak ściskać!

Wziął duży słój po kiszonych ogórkach, nalał
do niego wody, postawił go na stole i rozłożył w nim
gałęzie tarniny jak srebrzyste wachlarze.

I od tej tarniny, i tataraku
że aż Adela była zła. Bo niby jak? Przecież nawet <br>kawy nie wypił! <br><br>A w samo południe wrócił z wybłoconymi butami <br>i ubraniem pachnącym wiatrem i polem i przyniósł <br>tę tarninę. <br><br>- Na, masz, Adela! - powiedział. - Wstaw do wody. <br><br><br>Więc Adela chciała wstawić tarninę do niebieskiego <br>wazonika, ozdobionego figurką grającego na fujarce pastuszka, <br>wazonika, który pozostał jeszcze z Woli. <br><br>Ale Felek zawołał: <br><br>- Nie! Nie! Przecież się nie zmieści! Nie trzeba <br>jej tak ściskać! <br><br>Wziął duży słój po kiszonych ogórkach, nalał <br>do niego wody, postawił go na stole i rozłożył w nim <br>gałęzie tarniny jak srebrzyste wachlarze. <br><br>I od tej tarniny, i tataraku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego