Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
przy bufecie, również poświęcając swą uwagę setce, nie ze śledzikiem jednak, lecz z kanapką z kawiorem.
- Dwa jeden pierwsza gra - powiedział niechętnie jeden z panów. - Musiały tak przyjść, nie było siły. Zapłacą czterdzieści złotych.
- Dwa jeden mam pięć razy - powiedział drugi z panów, oglądając bilety.
- Grałem jeszcze dwa trzy, na fuksa...
Lesio najpierw poczuł niesmak do siebie za to, że zhańbił dziada śledzikiem, miast podtrzymać jego honor kawiorem, i postanowił to szybko naprawić, potem zaś wydało mu się, że panowie mówią coś znajomego. Dwa jeden pięć razy... Gdzieś już chyba słyszał to magiczne zaklęcie?
Bilety trzymane w ręku przez drugiego z
przy bufecie, również poświęcając swą uwagę setce, nie ze śledzikiem jednak, lecz z kanapką z kawiorem.<br>- Dwa jeden pierwsza gra - powiedział niechętnie jeden z panów. - Musiały tak przyjść, nie było siły. Zapłacą czterdzieści złotych.<br>- Dwa jeden mam pięć razy - powiedział drugi z panów, oglądając bilety.<br>- Grałem jeszcze dwa trzy, na fuksa...<br>Lesio najpierw poczuł niesmak do siebie za to, że zhańbił dziada śledzikiem, miast podtrzymać jego honor kawiorem, i postanowił to szybko naprawić, potem zaś wydało mu się, że panowie mówią coś znajomego. Dwa jeden pięć razy... Gdzieś już chyba słyszał to magiczne zaklęcie?<br>Bilety trzymane w ręku przez drugiego z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego