Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
ofiarowując skarb swego talentu ludzkości spragnionej. A także, być może, pragnie oddać talent w służbę idei oraz Narodu. Jakże szczytne cele! Cóż za wspaniałość zamierzeń!" (F 73)
W tej wspaniale parodystycznej diatrybie (zważmy na "klarnet", "sycić", "kapłana i wieszcza" oraz na "ludzkość spragnioną") nacisk pada na kapłaństwo sztuki, inaczej - na funkcje, które przejęła ona od religii. Czy jednak Gombrowicz nie ułatwia sobie trochę zadania? Za jego czasów nikt już tak celów sztuki nie formułował, przynajmniej w kołach artystycznych: to retoryka młodopolska, nie międzywojenna! Ale trwać ona mogła jeszcze w szkole - Pimko czuwa! - i w salonie (jak w Biesiadzie u hrabiny Kotłubaj
ofiarowując skarb swego talentu ludzkości spragnionej. A także, być może, pragnie oddać talent w służbę idei oraz Narodu. Jakże szczytne cele! Cóż za wspaniałość zamierzeń!" (F 73)<br> W tej wspaniale parodystycznej diatrybie (zważmy na "klarnet", "sycić", "kapłana i wieszcza" oraz na "ludzkość spragnioną") nacisk pada na kapłaństwo sztuki, inaczej - na funkcje, które przejęła ona od religii. Czy jednak Gombrowicz nie ułatwia sobie trochę zadania? Za jego czasów nikt już tak celów sztuki nie formułował, przynajmniej w kołach artystycznych: to retoryka młodopolska, nie międzywojenna! Ale trwać ona mogła jeszcze w szkole - Pimko czuwa! - i w salonie (jak w Biesiadzie u hrabiny Kotłubaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego