są zakładem budżetowym działającym w oparciu o plan finansowy. Jest to zwykły plan kosztów, w których przedsiębiorstwo musi się zmieścić. Zakład oficjalnie nie zna pojęcia zysku czy opłacalności. Wszystkie inwestycje, np. zakup autobusów, finansowane są z budżetu miasta.<br> W dodatku MZA nie mogą odpisywać sobie kosztów amortyzacji, co zwiększa koszty funkcjonowania. - Jest jeszcze szereg innych regulacji prawnych, które ingerują w naszą działalność, zwiększając koszty - mówi Roman Podsiadły, dyrektor MZA. - Dlatego ostatnio tak słabo wypadamy.<br>Dyrektor ma świadomość, że pozycja firmy będzie coraz bardziej zagrożona. Po wejściu Polski do UE miasto będzie musiało dostosować się do europejskich regulacji i dopuścić do rynku