Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
z tłumem, jak w ciżbie młyńskich kamieni. Na rogu następnej przecznicy oglądają się za siebie i uspokojeni, nareszcie robią niedźwiedzia. Potem Gipson wyciąga papierosy.
- To te, po które pojechałeś? Te, co Michalina mówiła?
- Nie, inne. Tamte były marlborasy, nie golden american... I trochę więcej. Ciężarówka.
- Ciężarówka?
- Niech ci będzie, że furgonetka. La camionette to po polsku będzie... Furgonetka papierosów.
- Ty żeś się rozpalił, stary.
- Nie, tylko czasem pomagam chłopakom. Jak wódz pozwoli.
- I pozwala? - Carlos zaciąga się nareszcie. Ruszają dalej.
- Aha, bo rezerwat jest na samej granicy, okrakiem, tu Kanada, tu Stany. Sam wiesz, bo tamtędy szedłeś, nie? Nam normalnie wódz
z tłumem, jak w ciżbie młyńskich kamieni. Na rogu następnej przecznicy oglądają się za siebie i uspokojeni, nareszcie robią niedźwiedzia. Potem Gipson wyciąga papierosy.<br>- To te, po które pojechałeś? Te, co Michalina mówiła?<br>- Nie, inne. Tamte były marlborasy, nie golden american... I trochę więcej. Ciężarówka.<br>- Ciężarówka?<br>- Niech ci będzie, że furgonetka. La camionette to po polsku będzie... Furgonetka papierosów.<br>- Ty żeś się rozpalił, stary.<br>- Nie, tylko czasem pomagam chłopakom. Jak wódz pozwoli.<br>- I pozwala? - Carlos zaciąga się nareszcie. Ruszają dalej.<br>- Aha, bo rezerwat jest na samej granicy, okrakiem, tu Kanada, tu Stany. Sam wiesz, bo tamtędy szedłeś, nie? Nam normalnie wódz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego