rozkazał wyraźnie, że jeniec ma być dostarczony żywy!<br>- Żywy jest, żywy - wybełkotał pospiesznie handlarz. - Jak było rozkazane... W trumnę wsadzony, ale żywy... Nie mój to był pomysł, z tą trumną, wasza wielmożność... To Faoiltiarna... <br>Jeździec stuknął <orig>nadziakiem</> o strzemię, dał znak. Trzech konnych zeskoczyło z siodeł i ściągnęło plandekę z furgonu. Gdy wyrzucili na ziemię siodła, derki i pęki uprzęży, w świetle błyskawicy Geralt faktycznie dostrzegł trumnę ze świeżej sośniny. Nie przyglądał się jednak zbyt uważnie. Czuł mrowiące zimno w końcach palców. Wiedział, co się za chwilę stanie.<br>- Jakże to tak, wasza miłość? - odezwał się <orig>havekar</>, patrząc na lecące na zmoczone