Typ tekstu: Książka
Autor: Mirkowicz Tomasz
Tytuł: Pielgrzymka do Ziemi Świętej Egiptu
Rok: 1999
stryj umarł, darowałaby sobie przyjazd. Nie znosiła pogrzebów.
- A jest solidny? - nastawał staruszek.
- Co? Samochód?
- Nie, nie. Bagażnik.
Poczuła, że narasta w niej złość. Opanowała się jednak i odpowiedziała zupełnie spokojnie:
- Nie wiem. Jeszcze nic na nim nie woziłam. Najlepiej będzie, jeśli Stanisław sam obejrzy i oceni. Zaparkowałam tuż za furtką. Proszę!
Zdecydowanym ruchem ujęła go za ramię z zamiarem wypchnięcia na ulicę, ale gdy tylko poczuła je pod palcami, szczupłe i kościste, zrobiło jej się żal starowiny; zawstydzona, że się zirytowała, puściła Stanisława i pierwsza wyszła na zewnątrz.
Gdy otwierała drzwi i wyciągała ze środka apteczkę leżącą pod tylną szybą
stryj umarł, darowałaby sobie przyjazd. Nie znosiła pogrzebów.<br>- A jest solidny? - nastawał staruszek.<br>- Co? Samochód?<br>- Nie, nie. Bagażnik.<br>Poczuła, że narasta w niej złość. Opanowała się jednak i odpowiedziała zupełnie spokojnie:<br>- Nie wiem. Jeszcze nic na nim nie woziłam. Najlepiej będzie, jeśli Stanisław sam obejrzy i oceni. Zaparkowałam tuż za furtką. Proszę!<br>Zdecydowanym ruchem ujęła go za ramię z zamiarem wypchnięcia na ulicę, ale gdy tylko poczuła je pod palcami, szczupłe i kościste, zrobiło jej się żal starowiny; zawstydzona, że się zirytowała, puściła Stanisława i pierwsza wyszła na zewnątrz.<br>Gdy otwierała drzwi i wyciągała ze środka apteczkę leżącą pod tylną szybą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego