Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
nic, tylko śpisz, jesz i z moim pijaczkiem bez przerwy perorujesz". - Dotyka go czule ręką. Widzi, że nozdrza Hansa rozedrgane. "Budzi się śpiący profesor".
- Bitte... do naszego stołu.
Prowadzi go do sąsiedniego pokoju, gdzie ściany obwieszone trofeami. Tu zabójcy jeleni zgromadzili wieńce, tam zaś, na szczycie kredensu, połyskują puchary klubu futbolowego.
Stanął przed stołem i ukłonił się z szacunkiem skurczonemu człowieczkowi.
- Herr Professor aus Munchen... - Przedstawiła go Gerta.
Stary Szubadko uśmiechnął się ciepło.
- Bitte... niech pan profesor siada.
Ledwie usiadł, zaczął się nad głowami balet sztućców dźwiękających i porcelany. Przynoszono z kuchni gotowe porcje. Najpierw po dzwonku karpia w anielsko­diabelskim
nic, tylko śpisz, jesz i z moim pijaczkiem bez przerwy perorujesz". - Dotyka go czule ręką. Widzi, że nozdrza Hansa rozedrgane. "Budzi się śpiący profesor". <br>- Bitte... do naszego stołu. <br>Prowadzi go do sąsiedniego pokoju, gdzie ściany obwieszone trofeami. Tu zabójcy jeleni zgromadzili wieńce, tam zaś, na szczycie kredensu, połyskują puchary klubu futbolowego. <br>Stanął przed stołem i ukłonił się z szacunkiem skurczonemu człowieczkowi. <br>- Herr Professor aus Munchen... - Przedstawiła go Gerta. <br>Stary Szubadko uśmiechnął się ciepło. <br>- Bitte... niech pan profesor siada. <br>Ledwie usiadł, zaczął się nad głowami balet sztućców dźwiękających i porcelany. Przynoszono z kuchni gotowe porcje. Najpierw po dzwonku karpia w anielsko­diabelskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego