Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
studium policealnym ojciec przez trzydzieści lat wykładał prawoznawstwo, toteż przyjęto mnie z otwartymi rękami i zaufaniem, trudnym do wyobrażenia, choć mimo wszystko trudniej sobie wyobrazić to, jak można taki kredyt zaufania zaprzepaścić w jeden semestr.

Nigdy nie zapomnę tego wieczoru, kiedy niosłem do domu świeży instrument w czarnym jak noc futerale. Lśniące, hebanowe skrzypce, pełne niespodziewanych kształtów, wcięć, śliskie i chłodne w dotyku. Wyciągałem je powoli, ujmowałem delikatnie jak porcelanę miśnieńską, pełen trwogi, że tak bezcenną dla mnie i dotąd nieosiągalną rzecz mógłbym utracić, w jakiś sposób zniszczyć.
Nie mogłem pojąć nagłego szczęścia ukrytego w objęciach ciemnozielonego zamszu, tej nowości, niespodziewanych
studium policealnym ojciec przez trzydzieści lat wykładał prawoznawstwo, toteż przyjęto mnie z otwartymi rękami i zaufaniem, trudnym do wyobrażenia, choć mimo wszystko trudniej sobie wyobrazić to, jak można taki kredyt zaufania zaprzepaścić w jeden semestr. <br><br>Nigdy nie zapomnę tego wieczoru, kiedy niosłem do domu świeży instrument w czarnym jak noc futerale. Lśniące, hebanowe skrzypce, pełne niespodziewanych kształtów, wcięć, śliskie i chłodne w dotyku. Wyciągałem je powoli, ujmowałem delikatnie jak porcelanę miśnieńską, pełen trwogi, że tak bezcenną dla mnie i dotąd nieosiągalną rzecz mógłbym utracić, w jakiś sposób zniszczyć.<br>Nie mogłem pojąć nagłego szczęścia ukrytego w objęciach ciemnozielonego zamszu, tej nowości, niespodziewanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego