Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
przyjaciele, a może dawni kochankowie Julii.
Orszak ślubny już się uformował. Iw trzyma wiązankę z fiołków... Przytula się do Witka. Obrzuca go miłosnymi spojrzeniami. Jej ramiona okrywają te same puszyste, srebrzyste popielice, które niebawem spadną w rynsztok podczas ucieczki z kamiennego podwórza na ulicy Topiel.
Na progu kościoła Iw zsuwa futro z ramion i oddaje Julii.
Dolna sala kościoła Świętego Aleksandra w półmroku rozjaśnionym blaskiem świec.
- Tak...
- Tak...
Przy pocałunku usłyszysz uderzenia serca swego męża. Otworzysz oczy i spotkasz zamyślone, głębokie spojrzenie Chrystusa, patrzącego na ciebie z wysokości ołtarza...
Nie widzące, a wszystko widzące...
Odwrócisz wzrok, lecz już dosięgnie cię łagodne
przyjaciele, a może dawni kochankowie Julii.<br> Orszak ślubny już się uformował. Iw trzyma wiązankę z fiołków... Przytula się do Witka. Obrzuca go miłosnymi spojrzeniami. Jej ramiona okrywają te same puszyste, srebrzyste popielice, które niebawem spadną w rynsztok podczas ucieczki z kamiennego podwórza na ulicy Topiel.<br> Na progu kościoła Iw zsuwa futro z ramion i oddaje Julii.<br> Dolna sala kościoła Świętego Aleksandra w półmroku rozjaśnionym blaskiem świec.<br> - Tak...<br> - Tak...<br> Przy pocałunku usłyszysz uderzenia serca swego męża. Otworzysz oczy i spotkasz zamyślone, głębokie spojrzenie Chrystusa, patrzącego na ciebie z wysokości ołtarza...<br> Nie widzące, a wszystko widzące...<br> Odwrócisz wzrok, lecz już dosięgnie cię łagodne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego