Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
zerwał się usłużnie na widok Mocka.
- Było co? - zapytał Mock, wieszając przemoczoną odzież w sekretariacie.
- Ehlers zostawił dla pana radcy wszystkie zdjęcia. Poza tym nic nowego - odparł von Stetten, ustawiając parasol Mocka w stojaku z ciemnego drzewa, za mosiężną obejmą.
- Nic nowego, nic nowego - przedrzeźniał go Mock po wejściu do gabinetu. - W śledztwie też nic nowego. Ani na krok nie posunąłem się naprzód w sprawie Gelfrerta- -Honnefeldera.
Mock zapalił cygaro i podsumował dzisiejsze przedpołudnie, wypełnione kurzem starych dokumentów budowlanych, schematami instalacji sanitarnych, niezrealizowanymi projektami osobowych i węglowych wind oraz suchymi objaśnieniami architektów i inżynierów. W ciągu trzech godzin nie znalazł niczego
zerwał się usłużnie na widok Mocka.<br>- Było co? - zapytał Mock, wieszając przemoczoną odzież w sekretariacie.<br>- Ehlers zostawił dla pana radcy wszystkie zdjęcia. Poza tym nic nowego - odparł von Stetten, ustawiając parasol Mocka w stojaku z ciemnego drzewa, za mosiężną obejmą.<br>- Nic nowego, nic nowego - przedrzeźniał go Mock po wejściu do gabinetu. - W śledztwie też nic nowego. Ani na krok nie posunąłem się naprzód w sprawie Gelfrerta- -Honnefeldera.<br>Mock zapalił cygaro i podsumował dzisiejsze przedpołudnie, wypełnione kurzem starych dokumentów budowlanych, schematami instalacji sanitarnych, niezrealizowanymi projektami osobowych i węglowych wind oraz suchymi objaśnieniami architektów i inżynierów. W ciągu trzech godzin nie znalazł niczego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego