Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
rozrywki i uciechy, ale sami przyszliście, zaoszczędzając mi fatygi, za serce żeście mnie tym ujęli. Pozwolę wam tedy wybierać. Jak wolicie, bym was wziął: po dobroci czy po złości?
Mięśnie na szczękach Kayleigha zadrgały. Mistle pochyliła się, gotowa do skoku. Giselher chwycił ją za ramię.
- Chce nas rozwścieczyć - syknął. - Pozwól gadać kanalii.
Bonhart parsknął.
- No? - powtórzył. - Po dobroci czy po złości? Ja to pierwsze radzę. Bo widzicie: po dobroci znacznie, ale to znacznie mniej boli.
Szczury dobyły broni jak na komendę. Giselher machnął klingą na krzyż, zamarł w szermierczej postawie. Mistle soczyście splunęła na ziemię.
- Chodź tu, kościany dziadygo - powiedziała pozornie
rozrywki i uciechy, ale sami przyszliście, zaoszczędzając mi fatygi, za serce żeście mnie tym ujęli. Pozwolę wam tedy wybierać. Jak wolicie, bym was wziął: po dobroci czy po złości? <br>Mięśnie na szczękach Kayleigha zadrgały. Mistle pochyliła się, gotowa do skoku. Giselher chwycił ją za ramię.<br>- Chce nas rozwścieczyć - syknął. - Pozwól gadać kanalii.<br>Bonhart parsknął.<br>- No? - powtórzył. - Po dobroci czy po złości? Ja to pierwsze radzę. Bo widzicie: po dobroci znacznie, ale to znacznie mniej boli.<br>Szczury dobyły broni jak na komendę. Giselher machnął klingą na krzyż, zamarł w szermierczej postawie. Mistle soczyście splunęła na ziemię.<br>- Chodź tu, kościany dziadygo - powiedziała pozornie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego