zbyt rychło. <br>- Dziękuję waszej wielebności... <br>- Nie dziękuj. Jeśli zaś któregoś z was napadłaby myśl prosić mnie przed odejściem o błogosławieństwo na drogę, niechaj tę myśl porzuci. <br>* <br>Wikt u strzegomskich karmelitów był, w samej rzeczy, iście więzienny. Reynevan był jednak wciąż zbyt przybity i apatyczny, by smakować. Był nadto, co tu gadać, nazbyt głodny, by wykrzywiać się na solonego śledzia, kaszę bez omasty i piwo, od wody różniące się jedynie kolorem, a i to nieznacznie. A może zresztą był akurat post? Nie pamiętał.<br>Jadł więc żywo i żwawo, czemu z wyraźnym zadowoleniem przyglądał się staruszek szafarz, niewątpliwie obyty z dużo mniejszym entuzjazmem