od cholery samochodów.<br>Do mnie już niedaleko, do końca ulicy i w prawo. Fajne mieszkanie mam, Wisłę z okna widać. Rano jest pięknie, kiedy słońce wstaje, odbija się w rzece. Zobaczysz. Jak dojedziemy, pewnie będzie już świtać, szarzeje powoli.<br>Wpadniesz na herbatę?<br>We Wrocławiu mieszkałam w takiej norze, że szkoda gadać, grzyb, kibel na korytarzu. Ale nawet na to mnie nie było stać...<br>No i już prawie koniec opowieści o Wrocławiu. Wieczorem wcisnęłam się w tę swoja przycięta kieckę i poszłam w takie miejsce, gdzie stały dziewczyny, głupia przecież byłam, nic nie wiedziałam, układów nie znałam, wydawało mi się, że można