Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
rzeką niebo o kolorze lnu. W kącie pod oknem duża donica z kwiatkiem. Baata była dokładnie ta sama co dawniej i nie potrafiłbym wskazać żadnych wstrząsających różnic, i wcale nie musieliśmy nawiązywać do naszej korespondencji (chyba zresztą oboje mieliśmy świadomość, że nie byłaby to rzecz najwłaściwsza), żeby mieć o czym gadać. W końcu nadeszła też ta chwila nieunikniona, kiedy to podszedłem do półki, żeby przyjrzeć się książkom.
- O, masz de Unamuna - stwierdziłem.
- Znasz go?, jest świetny.
- Właściwie to go nie znam, kojarzy mi się tylko z obozem wędrownym, między liceum a studiami. Padało wciąż jak diabli, więc całymi dniami wywoływaliśmy duchy
rzeką niebo o kolorze lnu. W kącie pod oknem duża donica z kwiatkiem. Baata była dokładnie ta sama co dawniej i nie potrafiłbym wskazać żadnych wstrząsających różnic, i wcale nie musieliśmy nawiązywać do naszej korespondencji (chyba zresztą oboje mieliśmy świadomość, że nie byłaby to rzecz najwłaściwsza), żeby mieć o czym gadać. W końcu nadeszła też ta chwila nieunikniona, kiedy to podszedłem do półki, żeby przyjrzeć się książkom.<br>- O, masz de Unamuna - stwierdziłem.<br>- Znasz go?, jest świetny.<br>- Właściwie to go nie znam, kojarzy mi się tylko z obozem wędrownym, między liceum a studiami. Padało wciąż jak diabli, więc całymi dniami wywoływaliśmy duchy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego