rękami na kierownicy z ogromnie ważną miną siedział Mihaly. Trzej chłopcy hinduscy zaglądali przez opuszczone szyby. Na ich prośbę malec z powagą naciskał klakson. Hindi nauczył się w przedszkolu, od razu całych zwrotów, uciechę mu sprawiało, gdy rozmawiał w garażu z Kriszanem, a ojciec zniecierpliwiony pytał: O czym wy tam gadacie?<br>Podniósł na radcę duże, zamyślone oczy, zgarnął z czoła grzywkę rozchyloną w ząbek i powiedział:<br>- Wujku, oni nie wiedzą, gdzie są Węgry. Oni myślą, że nas jest tak mało, że o nas nie warto się uczyć.<br>- A coś im powiedział?<br>Naburmuszony przyznał się szczerze:<br>- Że są głupi. Chcieli, żebym im