Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
aresztują.
Wczoraj wzięli jakichś dwóch mężczyzn i kobietę. Też Pilaków.
Musisz bardzo uważać na siebie. Wyruszysz dopiero, jak się
uspokoi trochę.
W trzecim dniu Słowak sprowadził pod dom znajomego
taksówkarza, który odwiózł Wojciucha do Bańskiej Bystrzycy,
oczywiście za solidną zapłatą, choć wzbraniał się przed jej
przyjęciem.
- Bierz i nic nie gadaj! - Wojciuch uciął dyskusję, łamiąc
opory taksówkarza. - Może kiedyś przydarz mi się jeszcze.
- Bardzo proszę, chętnie - zdeklarował swoje usługi
Słowak i podał adres.
Tym razem bez żadnych już wstrząsów dotarł Wojciuch
pociągiem do Cadcy. Granicę jak zwykle przeszedł w okolicy
Zwardonia, a po dwóch dniach znalazł się już w Bielsku-Białej
aresztują.<br>Wczoraj wzięli jakichś dwóch mężczyzn i kobietę. Też Pilaków.<br>Musisz bardzo uważać na siebie. Wyruszysz dopiero, jak się<br>uspokoi trochę.<br> W trzecim dniu Słowak sprowadził pod dom znajomego<br>taksówkarza, który odwiózł Wojciucha do Bańskiej Bystrzycy,<br>oczywiście za solidną zapłatą, choć wzbraniał się przed jej<br>przyjęciem.<br> - Bierz i nic nie gadaj! - Wojciuch uciął dyskusję, łamiąc<br>opory taksówkarza. - Może kiedyś przydarz mi się jeszcze.<br> - Bardzo proszę, chętnie - zdeklarował swoje usługi<br>Słowak i podał adres.<br> Tym razem bez żadnych już wstrząsów dotarł Wojciuch<br>pociągiem do Cadcy. Granicę jak zwykle przeszedł w okolicy<br>Zwardonia, a po dwóch dniach znalazł się już w Bielsku-Białej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego