Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Żydowska wojna
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1965
proszę pana, tylko... - ręce ojca pobiegły po ubraniu i trafiły wreszcie do kieszeni na jego piersi - ...tylko przechodziliśmy...
- My tylko dlatego, że po drodze... - dodała matka.
- Z dzieckiem?... - kwaśno uśmiechnął się gajowy.
Ręce ojca biegały od jednej kieszeni do drugiej, wyjmowały coś stamtąd i podawały.
- Niech pan to weźmie, panie gajowy, proszę!...
- Prosimy, naprawdę, bardzo prosimy, niech pan weźmie...
- Na wypadek jeśli, broń Boże, jakaś szkoda w lesie...
- Właśnie, człowiek nie patrzy, czasem niechcący nie zauważy.
- A wiecie wy, co czeka gajowego, jeżeli "nie zauważy"?
- My wiemy, my rozumiemy i nie chcielibyśmy, broń Boże, żadnych przykrości dla pana gajowego, dlatego zaraz
proszę pana, tylko... - ręce ojca pobiegły po ubraniu i trafiły wreszcie do kieszeni na jego piersi - ...tylko przechodziliśmy...<br>- My tylko dlatego, że po drodze... - dodała matka.<br>- Z dzieckiem?... - kwaśno uśmiechnął się gajowy.<br>Ręce ojca biegały od jednej kieszeni do drugiej, wyjmowały coś stamtąd i podawały.<br>- Niech pan to weźmie, panie gajowy, proszę!...<br>&lt;page nr=19&gt; - Prosimy, naprawdę, bardzo prosimy, niech pan weźmie...<br>- Na wypadek jeśli, broń Boże, jakaś szkoda w lesie...<br>- Właśnie, człowiek nie patrzy, czasem niechcący nie zauważy. <br>- A wiecie wy, co czeka gajowego, jeżeli "nie zauważy"?<br>- My wiemy, my rozumiemy i nie chcielibyśmy, broń Boże, żadnych przykrości dla pana gajowego, dlatego zaraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego