Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
plasnął w błoto. Laską, która została mu w dłoni, demeryt zdzielił przez łeb drugiego galanta, posyłając go na piwowarską ladę, ciosem szybkim jak myśl dał po łapie trzeciemu. Ten pierwszy zerwał się tymczasem i rzucił na Szarleja, rycząc jak ranny żubr. Demeryt bez widocznego wysiłku powstrzymał szarżę ciosem, który zgiął galanta w pół. Szarlej zaś łokciem uderzył go potężnie w nerki, padającego kopnął w ucho, zdawałoby się, od niechcenia. Ale kopnięty zwinął się jak robak i już nie wstał.
Dwaj pozostali spojrzeli po sobie i jak na komendę dobyli puginałów. Szarlej pogroził im palcem.
- Nie radzę - powiedział. - Noże kaleczą!
Modnisie ostrzeżenia
plasnął w błoto. Laską, która została mu w dłoni, demeryt zdzielił przez łeb drugiego galanta, posyłając go na piwowarską ladę, ciosem szybkim jak myśl dał po łapie trzeciemu. Ten pierwszy zerwał się tymczasem i rzucił na Szarleja, rycząc jak ranny żubr. Demeryt bez widocznego wysiłku powstrzymał szarżę ciosem, który zgiął galanta w pół. Szarlej zaś łokciem uderzył go potężnie w nerki, padającego kopnął w ucho, zdawałoby się, od niechcenia. Ale kopnięty zwinął się jak robak i już nie wstał.<br>Dwaj pozostali spojrzeli po sobie i jak na komendę dobyli puginałów. Szarlej pogroził im palcem. <br>- Nie radzę - powiedział. - Noże kaleczą! <br>Modnisie ostrzeżenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego