Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
wzorem innych walczących o wewnętrzną wolność abstynentów musiał zająć nagle bezczynne palce. Szczypał więc; może dzięki temu uspokajał się, podbudowywał, podniecał?
Później już nie pozwalałem mu brać się na kolana, nieraz jednak zapominałem o czujności, przyciągał mnie stół zastawiony butelkami nieosiągalnej coca-coli, paczkami również nieosiągalnych delicji, okrągłych biszkoptów z galaretką i masą czekoladową, stosami faworków i innych specjałów, i w tym właśnie oczekiwaniu na swoją kolejkę, chwilę, swoje pięć minut, otrzymywałem nagle bolesne uszczypnięcie w nogę lub pośladek.
Nikt oczywiście nie domyślał się prawdziwego powodu mojej rozpaczy. Wszyscy wiedzieli, że byłem dzieckiem rozpieszczanym, dzieckiem, któremu na zbyt wiele się pozwalało
wzorem innych walczących o wewnętrzną wolność abstynentów musiał zająć nagle bezczynne palce. Szczypał więc; może dzięki temu uspokajał się, podbudowywał, podniecał?<br>Później już nie pozwalałem mu brać się na kolana, nieraz jednak zapominałem o czujności, przyciągał mnie stół zastawiony butelkami nieosiągalnej coca-coli, paczkami również nieosiągalnych delicji, okrągłych biszkoptów z galaretką i masą czekoladową, stosami faworków i innych specjałów, i w tym właśnie oczekiwaniu na swoją kolejkę, chwilę, swoje pięć minut, otrzymywałem nagle bolesne uszczypnięcie w nogę lub pośladek. <br>Nikt oczywiście nie domyślał się prawdziwego powodu mojej rozpaczy. Wszyscy wiedzieli, że byłem dzieckiem rozpieszczanym, dzieckiem, któremu na zbyt wiele się pozwalało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego