zobaczyć, ale nie wiedział, jak by to najzgrabniej ująć. Nie znał jej adresu w Poznaniu, pewnie by jej tam nie odnalazł aż do września. - Czy można wpaść tu, do ciebie? - spytał wprost, niefrasobliwie.<br>- Tak - odparła - proszę bardzo.<br>Tajemnicza Sybilla.<br>Na pożegnanie ofiarował pani domu praktyczny upominek: solidny przyrząd do przycinania gałęzi. Ucieszyła się tak bardzo, wołając: - Ach, nie, to za wiele! ja tego przyjąć nie mogę! - że aż on poczuł się obdarowany i zyskał miłe poczucie, iż nie wyrzucił w błoto swoich ostatnich pieniędzy.<br><page nr=50><br>15.<br><br>Chłodna noc, cicho, spokojnie. Żadnego ruchu na ulicy Kościuszki w Pobiedziskach. Słychać tylko, jak szumią drzewa