Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.11
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
mieszkać - martwi się gospodarz. - To zagrożenie nie tylko spod ziemi, ale i z powietrza. Nad dachem są potężne konary, jak mocno zawieje, to runą którejś nocy i rozwalą dom. Spać nie mogę gdy szaleje burza.
Karwat wie, że żartów nie ma, bo z roku na rok jest coraz gorzej - wysychają gałęzie, spadają na dach. Twierdzi, że choć drzewo jest wielkie w obwodzie, to jednak coraz słabsze i puste w środku - może się załamać podczas każdej wichury. - Piękne to drzewo, jestem tu od 1948 r. i przyzwyczaiłem się do niego, ale życie mi milsze, więc trzeba by lipę ściąć. Ale ja nie
mieszkać - martwi się gospodarz. - To zagrożenie nie tylko spod ziemi, ale i z powietrza. Nad dachem są potężne konary, jak mocno zawieje, to runą którejś nocy i rozwalą dom. Spać nie mogę gdy szaleje burza. <br>Karwat wie, że żartów nie ma, bo z roku na rok jest coraz gorzej - wysychają gałęzie, spadają na dach. Twierdzi, że choć drzewo jest wielkie w obwodzie, to jednak coraz słabsze i puste w środku - może się załamać podczas każdej wichury. - Piękne to drzewo, jestem tu od 1948 r. i przyzwyczaiłem się do niego, ale życie mi milsze, więc trzeba by lipę ściąć. Ale ja nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego