Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
sukinsyna, mówił, kto wie, czy nie najlepsza byłaby partyzantka, wyrok
i kula w łeb czy bez wyroku, tylko sama kula, bo co takiemu jeszcze
wyrok czytać. Powiesić za nogi na gałęzi i niech zdycha. I w ogóle
partyzantka bardziej jest potrzebna na swoich sukinsynów niż na
Niemców, bo napleniło się gangreny jak kąkolu. Musiał go nieraz dziadek
mitygować, ty, jucho, byś wszystkich powywieszał, powystrzelał.

Co było jednak najważniejsze, w kościele Świętego Jakuba mogliśmy się
znacznie częściej spotykać niż gdzieś na mieście. Odbywały się tu
bowiem ciągle jakieś popołudniowe nabożeństwa, dzięki czemu Anna nie
musiała się tłumaczyć z każdego wyjścia i obmyślać
sukinsyna, mówił, kto wie, czy nie najlepsza byłaby partyzantka, wyrok<br>i kula w łeb czy bez wyroku, tylko sama kula, bo co takiemu jeszcze<br>wyrok czytać. Powiesić za nogi na gałęzi i niech zdycha. I w ogóle<br>partyzantka bardziej jest potrzebna na swoich sukinsynów niż na<br>Niemców, bo napleniło się gangreny jak kąkolu. Musiał go nieraz dziadek<br>mitygować, ty, jucho, byś wszystkich powywieszał, powystrzelał.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br> Co było jednak najważniejsze, w kościele Świętego Jakuba mogliśmy się<br>znacznie częściej spotykać niż gdzieś na mieście. Odbywały się tu<br>bowiem ciągle jakieś popołudniowe nabożeństwa, dzięki czemu Anna nie<br>musiała się tłumaczyć z każdego wyjścia i obmyślać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego