Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
jej mama, jak jest sama w domu (teraz dopiero odkryłem, że, nie licząc mojej tymczasowej obecności, Fitzgerald jest tutaj jedynym mężczyzną). Rzekłem więc:
- Zamknij się, Fitzgerald. Idziemy spać.
Zgasiłem światło, a ten - hyc! - na łóżko - i ładuje mi się pod kołdrę.
- - warknąłem, nie wiedzieć czemu naśladując dialogi z amerykańskich filmów gangsterskich, i solidnym (no, może nie aż takim przesadnie solidnym, bo stary pies też przecież potrafi ugryźć) kopniakiem zwaliłem go z powrotem na dywan. Mruknął coś pod nosem i poszedł do kąta. Po chwili zaczęło stamtąd dobiegać jakieś mlaskanie czy też chrobotanie, ale powiedziałem sobie, że nic mnie to już nie
jej mama, jak jest sama w domu (teraz dopiero odkryłem, że, nie licząc mojej tymczasowej obecności, Fitzgerald jest tutaj jedynym mężczyzną). Rzekłem więc:<br>- Zamknij się, Fitzgerald. Idziemy spać.<br>Zgasiłem światło, a ten - hyc! - na łóżko - i ładuje mi się pod kołdrę.<br>- &lt;gap&gt; - warknąłem, nie wiedzieć czemu naśladując dialogi z amerykańskich filmów gangsterskich, i solidnym (no, może nie aż takim przesadnie solidnym, bo stary pies też przecież potrafi ugryźć) kopniakiem zwaliłem go z powrotem na dywan. Mruknął coś pod nosem i poszedł do kąta. Po chwili zaczęło stamtąd dobiegać jakieś mlaskanie czy też chrobotanie, ale powiedziałem sobie, że nic mnie to już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego